Freddie, Terrence i Prince z browaru Wąsosz

Dziś nietypowo bo w jednym poście aż 3 różna piwa w trzech różnych stylach. Pierwszy to English IPA (Freddy), drugi to American IPA (Terrence), trzeci natomiast to American Ale (Prince). Wszystkie piwa z browaru Wąsosz. Tak się ciekawie złożyło, że wszystkie trzy degustowałem dość przypadkiem w Pubie Huśtawka we Wrocławiu. Dodatkowo akurat tego dnia czytałem sobie o stylach APA i IPA. Zestaw, który mi się trafił był idealny do tego aby uświadomić sobie różnice w szczególności pomiędzy American IPA oraz English IPA. Oba piwa nadawały się do tego idealnie, gdyż zarówno AIPA jak i EIPA zawierały taki sam ekstrakt oraz objętość alkoholu. Zatem różnic należało się spodziewać w chmieleniu i słodzie. 

Freddy

W aromacie wyraźne nuty karmelowe. Czuć ciastka a właściwie najbardziej aromat przypomina mi toffi. Chmiel mało wyczuwalny. W smaku natomiast piwo jest zbalansowane pod względem obecności chmielu i słodu. Ani chmiel ani słodowość nie dominuje. Goryczka lekko zalegająca, czuć również cytrusy za sprawą chmieli. Chyba lekki diacetyl ? Reasumując piwo bardziej słodowe niż chmielowe. 

Terrence

W aromacie Ameryka. Wyraźne wyczuwalne aromaty żywiczne, iglaste. Zdecydowanie różny aromat od powyższego English IPA. Goryczka długo zalegająca ale nie drażniąca. Tak sobie właśnie wyobrażałem różnicę pomiędzy AIPA a EIPA.

Prince

Piwo zdecydowanie jaśniejsze, słabsze i płytsze w smaku. Aromat słaby, wyczuwalny posmak słodu pilzneńskiego. W zasadzie bardziej piwo przypominało Pilsenera niż APA. W aromacie chmielu brak więc chyba coś jest nie tak. Goryczka niska. Ogólnie piwo bez charakteru. Plus taki, że orzeźwiające. Piwo klarowne o niskim nasyceniu. Po ogrzaniu się wyczuwałem w aromacie żywica i herbatnik.