Wszystko wskazywało, że będzie to piwo z browaru restauracyjnego Caru cu Bere, coś na kształt wrocławskiego Spiża. Tymczasem, jest to piwo serwowane tylko w powyższej restauracji, robione na jej zlecenie oraz ważone według "restauracyjnej receptury" przez rumuński koncern piwowarski należący do Carlsberga. W aromacie diacetyl ale akceptowalny, w smaku gładkie i pijalne, goryczka za niska jak na pilsnera, piwo filtrowane. Przyzwoite ale bez szału, bardziej przypominało dobry koncerniak niż piwo z browaru restauracyjnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz